Nawigacja i wyszukiwanie

Nawigacja

Szukaj

 Wkroczenie Armii Czerwonej we wrześniu 1939 roku, zgodnie z porozumieniem Robentrop-Mołotow zmieniło radykalnie obraz wsi, jak i możliwość egzystencji kościoła.
   Nastąpiły aresztowania właścicieli i ich rodzin majątków ziemskich, tzw. „piłsudczyków” (weteranów wojny 1921 roku) oraz tzw. „kułaków”.
   Kwitnący majątek w Bryńcach Pana Zwolskiego (wówczas już wdowca) opuścić musiała rodzina właścicieli. Uciekła ona konnym ekwipażem do Lwowa, gdzie mieli dwie kamienice. Wówczas rodzina składała się z 85-letniego Pana Zwolskiego, jego córki – wdowy po płk Stanisławie, nazwiskiem Sokólska i syna Stefana.
Miała czworo dzieci - dwie pożenione już - córki i dwóch synów. Niestety we Lwowie zaraz odnalazło ich NKWD. Zwolskiego przewieziono do więzienia we Lwowie, na tzw. Brygidki przy ul. Gorodzkiej, gdzie po paru dniach pojony tylko zimną wodą, zmarł. Natomiast panią Sokólską  (jej mąż zginął w 1921 roku w wojnie polsko-bolszewickiej), wraz z najmłodszym synem Stefanem (starszy syn Stanisław, kpt ułanów zginął we wrześniu 1939 roku w czasie przeprawy przez Wisłę), załadowano na pociąg i miała jechać hen na Sybir, wraz z innymi nieszczęśnikami. Potrafiła jednak dogadać się z eskortującym żołnierzem, oczywiście suto go przekupując i za jego zgodą wyskoczyła z wagonu wraz ze synem, w momencie, kiedy pociąg podjeżdżał pod wzniesienie.
Przebrała się w chłopskie brudne odzienie i tak, wędrując od chaty do chaty, żebrząc i prosząc o pożywienie, dotarła w końcu do bram Krakowa, gdzie spędziła ze synem lata okupacji. W 1945 roku przyjechała do Wrocławia, gdzie mieszkała. Syn Stefan Sokólski już nieżyjący pracował w Cukrowniach Dolnośląskich.

2008 rok.Wnętrze kościoła.Widok w kierunku głównego wyjścia.

   Należy wspomnieć, że do 1939 roku majątek Pana Zwolskiego był nowocześnie prowadzony przez Panią Sokólską. Posiadano swoją turbinę wodną, dającą energię elektryczną. Gospodarzono na areale 650 ha, posiadając dużo krów dojnych (codziennie  „osobówką” z Wybranówki dostarczano do Lwowa duże ilości mleka), hodowano konie z przeznaczeniem do wojska. W majątku była gorzelnia i młyn. To wszystko albo zostało rozkradzione, albo zniszczone. Dzisiaj po majątku nie ma nawet śladu.
   Majątek pana dr Tabisza w Hucie Szczerzeckiej spotkał podobny los. Cała rodzina właścicieli (dr Stanisław Tabisz-adwokat, prowadzący we Lwowie Kancelarię, Córka z dwojgiem dziećmi) wyjechała do Lwowa, gdzie posiadali swój dom. Tam dr Tabiś został aresztowany, zaś po córce i wnukach ślad zaginął. Ze wspomnień Pana Andrzeja Zielińskiego, byłego mieszkańca Huty Szczerzeckiej wiemy, że Rosjanie schwytali Tabisia i go aresztowali, po czym przywieźli trzema czołgami do majątku, gdzie w jego obecności odbyło się zebranie mieszkańców i wybory nowego sołtysa. Po tej demonstracji siły nowych panów ziemi lwowskiej, odjechali, uwożąc Tabisia i więcej go już Hucie nie zobaczono.
  Nie wiadomo, czy powyższy incydent był prawdziwy, gdyż biografia pana dr Fabisia nie wspomina o Jego aresztowaniu w 1939 roku i jakim to sposobem opuścił rosyjskie kazamaty….
Dr Stanisław Fabiś była to postać znana i historyczna. Oficer artylerii, uczestnik I wojny, obrońca Lwowa (był dowódcą pociągu pancernego „Piłsudczyk) i wojny polsko-bolszewickiej, ukończył studia na Wydziale Prawa Uniwersytetu Lwowskiego. Po przeniesieniu do rezerwy w 1921 roku otworzył własną kancelarię adwokacką we Lwowie. Znany był z procesów bojowników UPA, których bronił na koszt państwa. Działacz Stronnictwa Ludowego, w którym, w 1938 roku, został członkiem Rady Naczelnej. W czasie okupacji zaangażował się w działalność konspiracyjną. Był od 1943 roku komendantem głównym Państwowego Korpusu Bezpieczeństwa, działając cały czas w Warszawie. Po wojnie w 1945 roku zamieszkał w Gdańsku, otwierając kancelarią adwokacką. Był we władzach naczelnych PSL. 14.11.1947 roku aresztowany pod zarzutem pomocy w ucieczce na zachód Stefanowi Korbońskiemu,  zmarł , zakatowany 4 lub 5 lutego 1948 roku w więzieniu mokotowskim.
  Dzisiaj po majątku Fabisiów pozostał mizerny ślad w postaci jednego budynku gospodarczego i dwóch stawów.
  Wywieziono na Sybir czy też do Kazachstanu rodziny byłych żołnierzy Piłsudzkiego - Tolarzów, Stożków i Jachcików z Huty Szczerzeckiej, dając im piętnaście minut na spakowanie osobistego tylko dobytku.

Informujemy, że strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Polityka prywatności .